Sunday, February 2, 2014

Harry&Louis&Niall: Friendship never ends.





        2 lata wcześniej... (rok 2011)



           Evemont Street należy do jednej z najcichszych dzielnic Phoenix. Na jej długości co prawda znajduje się ponad pięćdziesiąt domów, ale atmosfera jest iście rodzinna i wszyscy dobrze się znają. To typowo rodzinne miejsce, gdzie zawsze znajdzie się bawiące na chodnikach dzieci, czy nastolatków, którzy siedzą z kubkami w dłoniach na własnych werandach i pogrążają się w rozmowie. 
          


           Dom numer czterdzieści sześć należał do Louisa Tomlinsona. Szesnastolatka, który wraz z Harry'm Stylesem z budynku czterdzieści osiem miesiąc temu rozpoczęli naukę w Lewston High School kilka kilometrów na wschód. Natomiast w tym o numerze pięćdziesiąt siedem od ośmiu lat mieszkał wraz z bratem niski blondyn o błękitnych oczach, których odcień zapierał dech w piersiach prawie każdego, kto zdążył go poznać. 

           Niall Horan był niespotykanie żywiołowym piętnastolatkiem, którego zawsze wszędzie było pełno. Uwielbiał sport, kochał śpiewać i zawsze miał dobry humor. Przyjaźnił się z dwójką swoich sąsiadów, którzy okazali się najbliższymi osobami jakie wtedy posiadał. Spędzał z nimi każdą wolną chwilę i nie wyobrażał sobie spędzenia dnia bez choćby jednej rozmowy z tymi chłopcami. Zżyli się ze sobą bardziej niż ktokolwiek by się spodziewał, a wszystko zaczęło się od nieśmiałego pytania ze strony Harry'ego równe osiem lat temu - Możemy pograć z wami?

           I od jednej wspólnej gry aż do pierwszego upicia się w krzakach, pierwszego zapalonego papierosa i pierwszego wygranego meczu. Pierwszej dziewczyny i pierwszego zawodu miłosnego. Dorastali razem i to tak bardzo uściśliło w nich poczucie odpowiedzialności za wszystkich i każdego z osobna.

           Niall pochłonięty był zadaniami z trygonometrii od bitych trzech godzin. Nie radził sobie z tym przedmiotem i sprawiało mu niemałą trudność, żeby ogarnąć kiedy stosować sinusy, a kiedy zorientować się, że w zadaniu chodzi o jedynkę trygonometryczną. Niall zawsze uważał się za duszę sportowca i artysty i pewnie po części dlatego miewał problemy w szkole - przez samo to, w jaki sposób myślał o swoich umiejętnościach. Zszedł po schodach na parter swojego domu i skierował się do dużej, przestronnej kuchni. Otworzył lodówkę i oparł się ramieniem o ścianę, dokładnie przeglądając jej zawartość i marudząc w myślach, że znów nie ma nic do jedzenia, choć produkty aż wylatywały z półek, kiedy otwierało się drzwi. Potarł dłonią kark i już miał sięgać po wczorajszą pizzę, kiedy usłyszał z podwórka kilka głośnych klaksonów samochodowych. Podszedł zaciekawiony do okna i uśmiechnął się na ten widok.

        - Odebrałem prawko, Horan! - Blondyn zauważył jak przez szybę wychyla się kędzierzawa głowa, a uśmiech przysłania prawie całą twarz Harry'ego. Dźwięk klaksonu przedarł ciszę jeszcze raz, a Niall już nie czekał i zgarnął z wieszaka cienki sweter i rzucił rodzicom coś na odchodnym. Wyleciał z mieszkania w tak szybkim tempie, że zaczął się zastanawiać jakim cudem jeszcze nie potknął się o nierówny chodnik. Otworzył tylne drzwi nowego modelu Peugeota i zatrzasnął za sobą drzwi z głośnym hukiem. Od razu przywitał się z Louisem, który zajmował miejsce tuż obok Harry'ego, który rzucił mu przelotny uśmiech w lusterku wewnętrznym. Niall przeczesał dłonią włosy i usiadł na środku siedzenia opierając łokcie o przednie fotele i pochylając się delikatnie do przodu, żeby mieć jako-taki kontakt wzrokowy z przyjaciółmi.

         - Prowadź, Styles! - zaśmiał się, unosząc dłoń i targając nią loki szatyna. Chłopak odruchowo zaczął odsuwać się w bok, w stronę drzwi, kiedy ruszył z podjazdu i wyjechał na główniejszą ulicę.

         - Uspokój się, gówniarzu! - warknął, na co reszta cicho zachichotała. - Jedziesz w MOIM samochodzie! Będę musiał ustalić jakieś zasady. - mruknął, zmieniając bieg na wyższy i skręcając w lewo. - Muszę robić wrażenie.

         - Uwaga, wszystkie laski w mieście! - krzyknął Louis, otwierając przy tym okno dla lepszego efektu. - Przed wami król jezdni, Harry Styles w samochodzie ojca! - wybuchnął śmiechem, czując jak dłoń Harry'ego boleśnie odbija się na jego udzie. 

         - Zaraz cię wyrzucę. - ostrzegł kędzierzawy. - A ty się nie śmiej. - obrócił wzrok na chwilę w stronę Horana. - Jego debilizm powinien cię dołować.

         - Ała... - Lou ostantacyjnie położył rozłożoną dłoń na klatce piersiowej, mniej więcej na wysokości serca i lekko rozmasowywał to miejsce. - Po ostatniej nocy powinieneś być dla mnie milszy! Ty, blondasku, zresztą też. Nie myśl, że nie pamiętam jak po czwartym piwie postanowiłeś mi się oświadczyć... - skomentował, unosząc jednoznacznie brwi, na co pozostali zaśmiali się cicho.

         - Nawet pasowałbyś na czyjąś żonę. - wtrącił się Harry. - Najlepiej na moją. - dodał, wzruszając ramionami. - Nikt nie umie robić tak dobrego fajitas.

         - Harry w końcu by zaliczył... - odezwał się Niall, na co dostał natychmiastową reakcję Tomlinsona, który przybił mu głośną piątkę. 


         - Proszę cię, nawet ja mam lepszy gust. - dodał prędko Tommo, kątem oka obserwując reakcję kierowcy. Styles jedynie zacisnął wargi w cienką linię, starając się nie wybuchnąć śmiechem. Nie odrywał wzroku od przedniej szyby i starał się ignorować obecność przyjaciół w samochodzie. I pewnie trwałoby to dłużej niż te nieszczęsne dwie minuty, gdyby nie Louis, który uderzył go lekko w udo, pozostawiając tam swoją dłoń na kilka chwil.

          - Nie obrażaj się. - Louis wykrzywił usta w podkówkę, starając się zwrócić uwagę lokatego na siebie. - Za tydzień zaczynają się wakacje! - uniósł ręce w geście zwycięstwa. - Rozumiecie?! Nasze najlepsze wakacje w życiu! - wykrzyknął, a Harry nie mógł powstrzymać uśmiechu, który wdarł się na jego twarz. Niall z tyłu zamruczał na samą myśl o realizacji wszystkich planów, jakie wcześniej ustalili. 

          - Będziemy imprezować do rana i spać na plaży! - zapowiedział Horan, klepiąc obu znajomych lekko w ramiona. - Wygramy zawody surfingowe, a laski same będą zdejmować przed nami majtki! - zaśmiał się, na co pozostali głupio mu zawtórowali. - Kocham cię, Styles za to, że to załatwiłeś. - potargał przyjacielowi burzę brązowych loków na głowie i uśmiechnął się szerzej, widząc jego niezadowoloną minę w lusterku.

           Harry zatrzymał się przed niedużym domem jednorodzinnym i wyszedł z samochodu. Pozostała dwójka szybko poszła jego śladem, a Louis od razu podbiegł do drzwi, pukając nerwowo do drzwi mieszkania państwa Dash.

           Niall pokonał odległość, jaka dzieliła go od Lokatego i obejmując go ramieniem delikatnie klepną otwartą dłonią w sam środek klatki piersiowej wyższego, na co oboje się uśmiechnęli.

           - Jestem pewien, że nie zapomnimy tych wakacji. - zapowiedział blondyn.

Gdyby tylko wiedział, co to oznaczało...




________
A tak wyglądała relacja chłopaków przed wielkim konfliktem Hazzy i Nialla :)

Rozdział niedługo! xx

22 comments:

  1. a pochwaliłam się, że dam radę założyć nowe konto do kolejnej części! Dziękuje, wchodziłam chyba z 20 razy dzisiaj i zerkałam czy coś się pojawi.
    Kto by powiedział, że chłopcy byli takimi przyjaciółmi, a żadna "laska" nie była w stanie stanąć im na drodze. Zastanawiam się coraz głębiej nad tamtymi wakacjami. Chyba mają ogromne znaczenie. Ba! Jestem tego pewna!
    Zaskakujesz mnie! codziennie, Harry, który jeszcze nie zaliczył, to lepszy Harry. Zdecydowanie wolałabym go w takiej wersji, a nie kiedy jest takim palantem wobec Claudii! Szkoda.
    Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak dużo jest Leilii w opowiadaniu, a tak mało Justine, jej siostry. Mielismy juz okazję zobaczyć świat oczami Leili ale nigdy oczami jej młodszej siostry. Ciekawi mnie to, czy jej nieobecność wśród paczki też ma coś wspólnego z tymi wakacjami, czy tylko zwykły zbieg okoliczności.
    Kocham tą historię, zastanawiam się czy tworzysz coś więcej czy tylko It makes me wanna fly! Jeśli tak to podziel się ze mną! z chęcią poczytam więcej. :)
    Kurcze, zaczęłam uwielbiać komentować. Mogłabym robić to codziennie jeśli w ten sposób pojawiałyby się nowe części.
    Zastanawiam się jeszcze nad tym co zdajesz na maturze? Rozszerzony polski? Czy raczej jesteś ścisłowcem? :)
    Kurcze! Kurcze! kurcze! Jesteśmy sąsiadkami! mieszkasz w Zielonej Górze, cóż co prawda mam do Ciebie 64 km drogi.. ( a obecnie jakieś 1500! ) ale to nie zmienia faktu, że jesteś cholernie zdolna i bardzo chętnie bym Cię poznała! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zapomniałam się podpisać, Baśka :)

      Delete
    2. Jeszcze nie wstawiłam rozdziału, więc śmiało masz jeszcze czas :D
      Leila jest jedną z główniejszych bohaterek, a Justine wprowadziłam z myślą, że będę pisać drugi tom i tam miało być jej trochę więcej :)
      Cieszę się, że ci się podoba!
      Tak piszę jeszcze smack-that-honey.blogspot.com, ale tam jest niestety przerwa :( i jeszcze jeden blog, całkiem z innego konta, na którym też mam zastój, więc IMMWF jest w sumie moją jedyną aktywną działalnością :D
      Cóż ilość i jakość komentarzy na pewno wpływa na moją chęć pisania, więc tak... to wszystko się ze sobą jakoś wiąże :P
      Zdaję wos, polski i niemiecki na poziomie rozszerzonym :)
      64km? Na myśl przychodzi mi tylko Głogów :D
      dlaczego obecnie 1500? wyprowadzka czy studia? :D
      Dziękuję, zawsze możemy pogadać np przez GG :)

      Delete
    3. Obecnie mieszkam w Anglii, jakies 40 min od centrum Londynu ( w którym jeszcze nie byłam!! ) a jestem tutaj dokładnie 3,5 miesiąca. :)
      lubię to miejsce. jest cudowne!
      ale kiedy jest mi smutno, to po prostu wchodzę na Twój blog i sobie czytam :)

      Delete
    4. Ja tez dosc czesto zmieniam miejsce zamieszkania, a jest to wina zawodu mojego ojca :) ale jakos tak zawsze jednak wracam do tej Zielonej :)
      tez nigdy nie bylam w Londynie :(((
      awww.... jak milutko! *.*

      Delete
  2. *O* Ojaaaa Wchodzę sobie na bloga(jak zawsze) i sprawdzam sobie czy jest nowy rozdział, no i BUUM!! Patrzę a tam coś o Niallu, Harrym i Louisie no i zaczynam czytać i tak mnie to wciągnęło, że jak się skończyło to musiałam się przez chwilę zorientować, że już koniec XD
    A potem patrzę w notatce pod rozdziałem, że niedługo rozdział kolejny :O no i super bardzo się cieszę :D

    Ale znowu taki "koniec".. ;( tzn. chodzi o to, że jestem ciekawa jak cholera co się dalej stanie :P No bo co to wgl ma znaczyć: "Gdyby tylko wiedział, co to oznaczało..." No eejjjj :l
    No ale czekam na następny :D

    Wgl jak tak z tobą piszę to się czuję jak byśmy się znały od dawna.
    Ale to takie moje dziwne i też fajne uczucie bo bardzo fajnie mi się z tobą pisze. :D

    Kasia <33

    ReplyDelete
    Replies
    1. KAAAAAAAAASIA <3
      już naprawdę niedługo wszystko się wyjaśni :D

      Mi też z tobą się fajnie pisze, naprawdę :)
      szkoda, że jedynie pod rozdziałami ;p

      Delete
    2. Hahah na niestety, takie życie stara xD :*

      Delete
    3. to taaaaakie głębokie ;D x

      Delete
    4. Haha XD
      A kiedy kolejny rozdział? :) ;*

      Delete
    5. Ooookej no to czekam :D

      A co do prawka to masz ZDAĆ ZA PIERWSZYM RAZEM!!
      I teorię i praktykę!! :D :*

      Delete
    6. Błagam, nie mówmy o prawku :((((

      Delete
    7. Przepraszam :c
      Już nie będę :)

      Delete
    8. Hey, hi, hello!
      Kiedy kolejny rozdział? Muszę się dowiedzieć co będzie dalej! ;D :*

      Delete
    9. Dzień doberek! A no właśnie wstałam i tego no... zalogowałam się na blogger i ten... mam już jedną scenę i no... chcę zrobić drugą zaraz?
      hahahhaha, BOŻE CO SIE STAŁO Z MOIM MOZGIEM :O

      Delete
    10. Hahahahha XD Spoko, rozumiem XD
      Trza jeszcze czekać na nowy rozdział :P

      Delete
    11. już nie trza! Wstawiłam! :*

      Delete
  3. mam nadzieję, że prędzej czy później ich relacje się poprawią. to co było między nimi było naprawdę wspaniałe, dlatego sądzę, że w te wakacje musiało zdarzyć się coś naprawdę, naprawdę okropnego skoro tak ich poróżniło. mimo wszystko nie wiem czy to będzie możliwe skoro obydwoje tak jakby walczą o względy Cloudy. nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, mam nadzieję, że wkrótce ujawnisz więcej szczegółów o tych wakacji.
    + powracając do poprzedniego rozdziału, mam wrażenie, że Leila chce usunąć ciążę, albo już to zrobiła. :o

    ReplyDelete
    Replies
    1. Strata każdej przyjaźni boli, a powrót nigdy nie będzie już tym samym - przynajmniej w moim odczuciu.
      Te wakacje faktycznie ich poróżniły i już niedługo dowiecie się w jaki sposób. Claudia faktycznie stanęła pomiędzy nimi, a ich gra o nią wcale nie jest czysta, co także wyjaśnię :)
      + ano :(( myśli o tym

      Delete
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Gratuluję :) Więcej informacji na http://new-city-new-love.blogspot.com/2014/02/liebster-awards.html
    Sophie xx

    ReplyDelete