Zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot,
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
- O. Wilde
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
- O. Wilde
Niall zazwyczaj lubił długo spać. Lubił, kiedy budził go ruch uliczny za oknem albo starszy brat, który krzyczał na niego, że już dwunasta i że nie zamierza przekopywać całego ogrodu sam. Był typem lenia, który potrafił przeleżeć w łóżku cały dzień z nagrzanym laptopem na nagim brzuchu, jeśli tylko miał taką ochotę. Czasem był pełnym energii młodym chłopakiem, który uwielbiał grać w piłkę i imprezować, a czasem po prostu musiał pobyć trochę sam.
Ale nigdy nie mógł długo spać, kiedy bawił się trochę 'za dobrze' poprzedniego wieczoru. To właśnie była ta cecha u Horana, której nikt nie potrafił zrozumieć. Im więcej imprezował tym mniej snu na regeneracje potrzebował. Rzecz jasna w przeciwieństwie do reszty świata.
Więc kiedy wybiła dziewiąta rano, a blondyn znudził się już bezsensownym gapieniem się w sufit namiotu postanowił coś ze sobą zrobić. Odwrócił głowę w bok, zerkając na pogrążonego we śnie Louisa, ale szybko zrezygnował z pomysłu brutalnego rzucenia się na niego i zmuszenia do tego, żeby wybrał się z nim na śniadanie. Jak przez mgłę pamiętał, że zabrudził mu wczoraj bluzę własnymi wymiocinami...
Po lewej natomiast spała Leila. Jej długie, jasne włosy zasłaniały jej połowę twarzy, a jej gorący oddech uderzał w końcówkę jego ramienia. Zmarszczył brwi, zastanawiając się nad tym, czy pamiętał jej obecność na ognisku wczorajszego wieczora czy znów zniknęła z Jasonem w tajemniczych okolicznościach, które miały miejsce w krzakach przy plaży.
Nagle ramię owinięte wokół jej szczupłej talii poruszyło się, mocniej zgarniając ją do uścisku. Leila wypuściła z płuc większą ilość powietrza niż zazwyczaj, ale wciąż nie otwierając oczu posłusznie poddała się chłopakowi. Harry oparł nos o jej szyję i zaciągając się jej zapachem wygodniej ułożył na niewygodnym materacu, który wypadałoby już napompować, bo niemiłosiernie 'stękał' przy każdym ruchu kogokolwiek z nastolatków.
- Czemu się gapisz, Horan? - mruknął Harry zachrypniętym, porannym głosem, który uniemożliwiał dobre zrozumienie go bez dłuższego analizowania jego mamrotania w głowie.
- Nudzę się. - odparł blondyn, przesuwając dłońmi po twarzy, a później po poczochranych włosach, które sterczały w każdą możliwą stronę jak każdego poranka. - Jestem głodny. Wstawajcie.
Leila wydała z siebie przeczące jęknięcie i odwróciła się tyłem do niebieskookiego, szturchając tyłkiem jego biodro, kiedy wtulała twarz w klatkę piersiową Harry'ego. Ten jedynie objął ją mocniej, gładząc po plechach, na co mruknęła z uznaniem, wywołując w Stylesie rozczulający uśmiech.
- Zobacz co u reszty. - podrzucił Harry, wspominając o grupie przyjaciół z Ohio, których poznali kilka dni temu na plaży. Od razu cała ósemka się polubiła i postanowili rozbić swoje namioty obok siebie i spędzić ze sobą kilka najbliższych dni. - Mia już pewnie nie śpi. - powiedział przez uśmiech, chcąc podjudzić blondyna, robiąc mu trochę na złość.
- Stul pysk, Loczek. - warknął trochę za głośno, bo sekundę później poczuł mocne kopnięcie w łydkę z lewej strony. - Ała! - żachnął się, wysyłając Leili mordercze spojrzenie, którego nie była w stanie zauważyć.
- Dajcie mi spać, do cholery! - podniosła głos, kopiąc chłopaka jeszcze raz, tym razem już delikatniej. - Jestem na wakacjach, chcę być wyspana i... - zatrzymała się nagle na co chłopcy posłali sobie zdezorientowane spojrzenia. Niall wzruszył ramionami, a Harry starał się zaglądnąć w jej twarz, którą wciąż skrzętnie chowała w jego torsie. - Chłopcy? - zaczęła cicho, unosząc nagle twarz na kilka centymetrów i unosząc koc, pod którym spała cała czwórka. Harry oparł głowę o dłoń na zgiętym łokciu i patrzył na dziewczynę ze zmarszczonym z niezrozumienia czołem. - Gdzie moja bluzka? - spytała, unosząc brew do góry. Styles roześmiał się na ten widok, kiedy starała się ogarnąć co wokół niej się dzieje, choć jej umysł chyba wciąż pogrążony był w jakiś przyjemnym śnie, skoro całą noc słodko coś mruczała, prosto do jego ucha z rozmarzonym uśmiechem.
- Może powinniśmy spytać Jasona? - droczył się Horan i ponownie jęknął, kiedy kopnęła go trzeci raz już nie siląc się na delikatność.
- Nieważne. - marudziła w końcu odsuwając się trochę od Lokatego i kładąc się na plecach. - Daj mi wody. - upomniała się, biorąc od Nialla wypełnioną do połowy małą butelkę wody mineralnej. Przeczesała dłonią włosy zanim ją odkręciła, a materiał koca zsunął się z niej odrobinę, ukazując niemal cały jej odziany w fioletowy stanik biust. Blondyn niemal od razu odwrócił wzrok, napotykając ostrzegawcze spojrzenie Harry'ego, ale nie mógł już powstrzymać drwiącego z tej sytuacji uśmiechu. Kiedy Leila przyssała się w końcu do butelki, ramię Harry'ego z powrotem powędrowało pod ciepły koc, zawijając się wokół jej bioder. Przysunął się bliżej, składając krótki pocałunek na jej żuchwie, sekundę później przenosząc się ze słodkimi całusami na jej szyję i górą część dekoltu.
- Tak powinnam zostać obudzona! - jej cichy, uroczy śmiech rozbrzmiał w całym namiocie, na dźwięk którego Louis, wciąż śpiąc, poprawił się na swoim miejscu. Niall nagle usiadł, a Styles uśmiechnął się w jej ciepłą skórę, nie zaprzestając pieszczot.
- Dobra, szybciej umrę z głodu niż was stąd wyciągnę. - marudził blondyn, w końcu podnosząc tyłek i pochylił się nad parą, żeby sięgnąć zza pleców przyjaciela swój portfel. - Idę jeść. - poinformował, szybko odpinając zamek namiotu i wyczołgał się na plażę. Od razu dotarły do nich ciche rozmowy wczasowiczów, którzy przechodzili obok pola i śmiali się z jakiejś historii.
- Też powinniśmy wstawać. - stwierdziła dziewczyna, odchylając głowę trochę do tyłu, ułatwiając Harry'emu dostęp do swojej szyi. - Znowu nie podadzą nam naleśników! - pisnęła cicho, kiedy chłopak zassał mocno jej skórę, przegryzając ją delikatnie. - Przestań! - upomniała. - Chcę naleśniki, chodź.
- Możemy iść jutro. - wymamrotał.
- Mówisz to codziennie! - żachnęła się. - Rusz dupę.
- Poleżmy jeszcze trochę... - marudził. - Proszę. - Leila przewróciła oczami i z przesadnym znudzeniem opadła miękko z powrotem na niewygodny materac. Kiedy chłopak w końcu odsunął usta od jej skóry oparł się na łokciu i przyglądał się z boku jej twarzy. Uniosła podejrzliwie brew.
- Co?
- Chcę cię o coś spytać. - zaczął niepewnie, przesuwając językiem po dolnej wardze i kątem oka upewniając się, że Lou nadal smacznie spał.
- No?
- Jak daleko zaszłaś z Jasonem?
- Słucham?! - zaśmiała się niezręcznie, nie mogąc uwierzyć w pytanie Loczka. - Ty się dobrze czujesz?
- Po prostu mi odpowiedz. - poprosił stanowczo, nie spuszczając z niej poważnego spojrzenia.
- Żartujesz, nie? - prychnęła. - Nie zamierzam ci się z tego spowiadać. Są sprawy, którymi nawet przyjaciele nie powinni się dzielić.
- Przyjaciele. - parsknął ironicznie, na co wysłała mu pytające spojrzenie. - Który przyjaciel całuje swoją przyjaciółkę zaraz po przebudzeniu?
- To przyjemne. - odpowiedziała gładko, jakby to miało wszystko wyjaśniać. - Przyjaciele sprawiają sobie przyjemności. To wcale nie musi nic znaczyć.
- Ty mnie nie całujesz. - wypomniał.
- Będziemy o tym teraz rozmawiać?
- Może powinniśmy. - warknął, na co dziewczyna mocno zacisnęła wargi.
Niewiele myśląc położyła małą dłoń na boku chłopaka, zawijając delikatnie palce, żeby przejechać długimi paznokciami po opalonej skórze. Nie lubiła takich dni, kiedy Harry robił się problematyczny i nagle wszystko zaczynało mu przeszkadzać. Nie lubiła, kiedy wypominał jej coś takiego albo kiedy próbował zaciągnąć rozmowę w kierunku związku, który nigdy nie powinien powstać. I ona tego pilnowała.
Kiedy chłopak wypowiedział ostrzegawczo jej imię szybko położyła dwa palce na jego ustach, skutecznie go uciszając. Podniosła głowę, opierając się na lewej, wolnej ręce i musnęła ustami jego brodę, po której chwilę później sunęła swoimi ostrymi, malutkimi ząbkami. Poczuła na grzywce jak wypuścił z ust powietrze, starając się nie dać ponieść, ale niewiele ją to w tamtym momencie obchodziło. Skoro Harry chciał być całowany, a to równało się końcem jego zrzędzenia to była w stanie to zrobić. Kiedy jej nos odbił się od męskiej szyi, przylgnęła wargami do skóry i zassała mocno, wkładając w to całą siłę, żeby tylko pozostawić po sobie ślad. Domyślała się co teraz działo się w głowie Harry'ego, bo doskonale znała jego stanowisko w całej tej sprawie, ale była zbyt zdeterminowana, by jakkolwiek to na nią wpłynęło.
- To. - szepnęła i przegryzła płatek jego ucha, na co drgnął nieznacznie. - Nie jest żadne oświadczenie.
Chłopak szybko obrócił głowę w jej stronę, starając się trafić ustami na jej własne. Leila uśmiechnęła się litościwie i cmoknęła pospiesznie jego nos, od razu podnosząc się do siadu. Spojrzała na prawo, na śpiącego wciąż nieświadomie Louisa i wypuściwszy z płuc całe nagromadzone w nich powietrze sięgnęła do swojej torby, wyjmując z niej pierwszą, lepszą rzecz. Włożyła na siebie ciemnozieloną bluzkę na ramiączkach i klepiąc jeszcze na odchodnym brzuch Harry'ego wygramoliła się z namiotu tak samo, jak zaledwie kilka minut temu Niall.
***
Harry obudził Louisa i oboje wyszli z namiotu, żeby pójść do ich stałej knajpy i zrobić wszystko, żeby ich brzuchy przestały tak irytująco burczeć. Styles czuł się strasznie zmęczony, wczoraj wypił trochę za dużo, spał zbyt krótko i zmuszał się do leżenia na plecach całą noc, żeby tylko Leila miała wygodne miejsce tuż obok niego. Nie winił jej za to, ani nie miał zamiaru tego wypominać, bo wcale go o to przecież nie poprosiła.
Odruchowo szukał wzrokiem przyjaciół z Ohio, których namiot znajdował się zaledwie kilka metrów dalej od ich własnego. Widział Mię, rozmawiającą o czymś żywo z Jasonem, który obejmował w talii roześmianą Leilę. Harry przegryzł dolną wargę na ten widok i naprawdę naprawdę chciał odwrócić wzrok, ale nie mógł powstrzymać się od masochistycznych myśli, które przedstawiały blondynkę z kimś innym. Zacisnął mocno dłoń w pięść i wepchnął ją do kieszeni dżinsów.
- Hazz? - usłyszał gdzieś z boku, a później dodatkowo poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
Niall uśmiechał się pocieszająco i patrzył na niego tym swoim pełnym zrozumienie spojrzeniem, pocierając jego ramię palcami. Wiedział o wszystkim, co działo się w przyjacielu, ale nigdy tego nie potępiał czy nie oceniał. Po prostu był i rozumiał, i to było w Niallu najlepsze.
- Wiesz, co o tym myślę, nie? - spytał blondyn, odciągając uwagę Stylesa od pary. - Ona się tobą bawi, Harry, przecież doskonale to widzisz. - wypomniał, na co chłopak uciekł wzrokiem gdzieś w lewo. - To świetna dziewczyna, wyluzowana i w ogóle, ale zdecydowanie nie nadaje się dla ciebie. Otwórz oczy.
- Daj spokój...
- Mamy wakacje, zacznij się, do cholery, bawić! - wyrzucił z siebie, ściągając uwagę plączącego się gdzieś obok nich Louisa, który natychmiast podszedł bliżej. - Mam coś dla was i nie chcę słyszeć żadnego sprzeciwu. - uśmiechnął się konspiracyjnie do przyjaciół, rozglądając się uważnie i wcisnął coś do kieszeni Harry'ego. - Dzisiejszy wieczór wszystko zmieni, obiecuję.
Gdyby tylko wiedział, co to znaczyło...
_________________
Od jakiś 2 tygodni próbuje napisać rozdział. Niby pierwszą scenę napisałam w końcu od początku do końca, ale kiedy przeczytałam to COŚ co tam powstało moja reakcja:
Dlatego zabrałam się za ten dodatek, który i tak ssie, no ale jest mi tak strasznie głupio, że od ponad miesiąca jest tutaj cisza i no... Macie pierwszą część dodatku! :)
Powód mojego rozbicia i nieobecności?
Matura za 29 dni, koniec roku za 19, za 8 wystawienie ocen. Dziękuję bardzo, dobranoc.
Napiszcie mi proszę, że wciąż ze mną jesteście, bo się załamię :(
Uwielbiam cie :* ii wszystko co napiszesz jest świetne ;)
ReplyDeleteOjejku, dziękujka!! :*** :) ja ciebie też, że wciąż ze mną tutaj jesteś! :)
Deleteoczywiście że jestem! I zawsze będę ! Ta historia jest intrygująca i to w niej najbardziej lubię. I te wszystkie sekrety..
ReplyDeleteTrzymam za Ciebie kciuki. I powodzenia :*
Sophie :)
DZIĘKUJĘ <3
Deletestaram się, cieszę się, że cię jeszcze nie zanudziłam! :) xxxxx
Taaaak! Nareszcie się czegoś doczekałam hehe :P
ReplyDeleteNie no rozumiem Cię. Matura, oceny.. Ja też to będę miała za rok. Ehh.. :C
Ja to wchodzę codziennie po kilka razy dziennie i sprawdzam czy się nie pojawił nowy rozdział, no, ale matura sama się nie napisze.. :/
Mam nadzieję, że po maturze chociaż dokończysz tą/tę część (bo chyba miała być jeszcze druga) bo naprawdę chciałabym się dowiedzieć jak to się skończy :D A teraz studia Ci się zaczną, może będziesz chciała iść do pracy więc sama widzisz. Wiem, że to jest trochę smutne, przygnębiające i wgl.. przepraszam. Tak jakoś wyszło. I oczywiście żebyś mnie źle nie zrozumiała. Ja życzę Ci jak najlepiej tzn. wiesz z pracą nie ważne czy na wakacje czy później i żebyś się dostała na te wymarzone studia itd. :) ;*
No, ale... PAMIĘTAJ JA ZAWSZE Z TOBĄ JESTEM!! :D
MNIE SIĘ TAK SZYBKO NIE DA POZBYĆ!
A TY PAMIĘTAJ, ŻE.. JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!! :D
Kasia <33
hehe! :D
DeleteNo niestety :(((
co ty?! naprawdę?! jfsnriub *o*
Oczywiście, że dokończę przed czerwcem, bo potem praca, eh ;cc
Przyszłość jest przygnębiająca, ale cóż... życie, dorosłość, taka sytuacja XDD
Ja też ci życzę jak najlepiej, tego tesco i w ogóle :) xxxx
JACIEŻ DZIEKUJE CIIII! :D
CIESZE SIE, ZE WCIAZ TU JESTES :*
zawsze wygramy!!!!!!!! :D
:**********
Naprawdę. :)
DeleteTo super, że dokończysz :D
Taa.. praca.. ughh też się muszę gdzieś w końcu wybrać, ale pewnie i tak będę siedziała z dupą w domu i nic nie robiła :C
Oooo dzięki xD (z tym TESCO) :P
Jestem i nie zamierzam nigdzie się wybierać ;p
<333
zawsze możesz jechać ze mną gdzieś do wschodniego podpiździa, gdzie nawet komarów nie będzie XD
Deletemasz jeszcze rok do matury i do 'mega doroslosci' wiec luzik :D
<33333333333
Ok ok. Jestem chętna xD
DeleteAle wiesz czas i tak mi szybko mija to do matury ten rok to też pewnie szybko zleci. :C ;*
jestesmy :*
ReplyDeletewybacz ze dopiero teraz i tutaj ale jestem bez internetu... :( opowiem Ci wszystko jak tylko dorwe sie do komputera. jutro mam go niby juz miec :)
jestesmy niezaleznie od tego ile czasu potrzebujesz :) b <3
p.s. cholernie tesknie za rozmowami z Toba na gg
Baaasia <3
Deleteja też tęsknię za tymi rozmowami, nie spodziewałam się, że się tak szybko do kogoś przyzwyczaję :D
I czekam aż mi wszystko wytłumaczysz, jak tam 'wakacje' w Polsce i w ogóle wszystko!!! :D :) xxx
uwielbiam! <3
Mƴ coder is trying to persuade me to move to .net from PHΡ.
ReplyDeleteI have always disliked the idea because of the еxpenses.
But hе's tryiong none the leѕs. I've been using Movable-type
on a number of websitеs for aƅout a year and am anxious
about switching to another platform. I havce heard good things about
blοgengine.net. Is there a way I can tranѕfer aall mƴ wordpress posts
iոto it? Any help would be greаtly appreciated!
my wеbsitе doudoune parajumpers pas cher